Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał , wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.

Jezus przypomina mi o największym i pierwszym przykazaniu życia (w. 37-38). Jest nim miłość do Boga. Czy mogę powiedzieć, że miłość do Boga jest największa i pierwsza w moim życiu? Zaproponuję sobie ćwiczenie dla zbadania rzeczywistego poziomu mojej miłości do Boga.

Ćwiczenie na poziomie mojego serca: wypiszę na karteczkach osoby, rzeczy, zajęcia, do których żywię najsilniejsze uczucie przylgnięcia. Następnie, kierując się spontanicznym odruchem serca, ułożę je w takiej kolejności, w jakiej dyktuje mi serce. Które miejsce zajmuje Bóg?

Ćwiczenie na poziomie duszy: dotyczy duchowej siły mojej woli. Ponownie popatrzę na wypisane na karteczkach wartości i odwołując się do konkretnych sytuacji życia, zobaczę, które z tych uczuciowych przywiązań wymagają największego wysiłku, aby dać pierwszeństwo Bogu.

Na poziomie umysłu: w wielkim skrócie wspomnę najważniejsze wydarzenia z historii mojego życia. W których z nich w sposób spontaniczny pojawiła się myśl o Bogu, świadomość Jego obecności. Jakie to były myśli: przekonanie o Jego czułej obecności albo ból z powodu Jego nieobecności? Czy są takie wydarzenia, które sprawiają mi ból i budzą żal do Boga?

Jezus mówi o miłości bliźniego. Dojrzałość tej miłości zależy od miłości do siebie samego. Zapytam o miłość do siebie samego (w. 39). Mogę powtórzyć wcześniejsze ćwiczenie, badając tym razem poziom miłości własnej.

Zawierzę Bogu owoce mojej medytacji. Poproszę Go, aby wypełnił swoją miłością moje serce, duszę, umysł. Będę powtarzał dzisiaj z wiarą: „Poza Tobą nie mam miłości!”. Nie cofać się przed miłością

Krzysztof Wons SDS/Salwator