Jezus powiedział do swoich uczniów: "Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".

Wielu narzeka, że tak wiele jest zła wokół, że nic nie da się zrobić. Gdyby spojrzeć na wątłe światło w ciemności, albo na zwykłą świeczkę zapaloną w mroku nocy zrozumiemy jak wystarczająco oświetla drogę idącym. Tak niewielka ilość soli nadaje smak potrawom. Dlatego niewielu chrześcijan potrzeba, by oświetlić drogę innym. To my mamy być światłem i solą nie zrażając się tym, że jesteśmy mali i słabi. Powinniśmy jednak być otwarci na Ducha Świętego i przejrzyści, aby światło Jezusa oświetlało świat.
Możemy sobie zadać kilka pytań, aby zrobić taki rachunek sumienia z bycia uczniem Jezusa.
Czy w życiu osobistym polegamy na własnych siłach, czy na Bogu?
Czy mówimy innym o przebaczeniu, kiedy sami podtrzymujemy urazy i niechęć do bliźnich?
Czy możemy zachęcać do modlitwy kogokolwiek, jeśli lekceważymy ją w naszym życiu?
Czy głosząc Jezusa ubogiego sami umiemy się dzielić?
Czy możemy mówić o czystości, gdy sami mamy nieczyste pragnienia?
Czy budujemy jedność we wspólnocie Kościoła?
Czy oczekujemy wdzięczności w formie ludzkiego uczucia, przywiązania, pochwał, darów?
Czy słabości innych budzą w nas współczucie, czy też jesteśmy „prorokami zła”, wytykającymi innym ich błędy?
Czy szukamy spotkania z ludźmi, czy izolacji?
Czy jesteśmy szczerzy i otwarci?
Czy przyznajemy się do naszych błędów i grzechów?
Jaka jest nasza postawa wobec cierpienia swojego i innych?
Co dzisiaj możemy powiedzieć Jezusowi o świadectwie swojego życia dawanym Jego Ewangelii?
Komentarz został przygotowany przez Elżbietę Marek