Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. I opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie wybierali pierwsze miejsca. Tak mówił do nich: ”Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca"; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej"; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”. Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: ”Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”. 

Ziemskie pożytki z fałszywej sprawiedliwości
Jezus nawiązuje do tematu pychy wśród słuchaczy dość osobliwych – wśród faryzeuszy, którzy Go uważnie obserwowali, czekając na jakieś potknięcie, gest poświadczający niewierność Prawu (zob. Mk 3,1; Łk 6,7; 20,20). Jednak to Mistrz przejął inicjatywę, piętnując ich postępowanie, do którego Prawo nie nawiązuje. Faryzeusze uważali bowiem, że ze względu na swoją wyjątkowość i domniemaną, wynikającą z przestrzegania przepisów Tory Pisanej i Ustnej, sprawiedliwość przysługują im specjalne przywileje – choćby zaszczytne miejsce przy stole gospodarza. Jezus postrzega takie zachowanie jako wynik pychy i w sposób niezwykle subtelny próbuje przekonać słuchaczy, że większe pożytki płyną z zajmowania miejsc ostatnich. Ich żądza zaszczytów może doprowadzić do wstydu, pokora natomiast zdecydowanie częściej jest nagradzana. Z jeszcze bardziej zaskakującą uwagą zwraca się do gospodarza uczty zauważając, że większa nagroda płynie z nieoczekiwania zapłaty czy rewanżu, dlatego słuszniej zapraszać ubogich niż tych, którzy się odwdzięczą. Nawiązuje przy tym do wiary faryzeuszów w zmartwychwstanie, wskazując, że takie postępowanie może nie spotka się z nagrodą doczesną, ale z wieczną z całą pewnością tak.
Komentarz został przygotowany przez dr Annę Rambiert-Kwaśniewską